Dworzanin królewicza Jakóba
Już od lat 140 Strygonium było w ręku Turków: odebrać im ową twierdzę król pragnął gorąco.
Przybył do zamku już po południu, więc resztę dnia i noc poświęcił spoczynkowi, lecz nazajutrz zaledwie świt zajrzał w okno wezwał starszyznę do wspólnej modlitwy, poczem
kazał wszystkim dosiąść koni.
Pogoda była piękna, złote promienie słońca wygnały z serc smutne myśli, ochotniej o wiele niż dni poprzednich ruszyli wszyscy w drogę.
Mówiono głośno, że dzisiaj zdobędą fortecę.
— Wiadomo zapewne waszmości, że Strygonium jest najprzedniejszą warownią całego królestwa węgierskiego — mówił Matczyński do Lipowskiego — toć arcybiskup mieszkał tam
niegdyś; nielada chwała spłynie na nas, gdy na świątyniach tego grodu za naszą sprawą znowu krzyże zaświecą.
— Jeśli je zatkniemy — mruknął Lipowski, który nie rozchmurzył jeszcze czoła — wiadomo i to zapewne waszmości, że setki bitew już stoczono koło tej twierdzy, że ziemia,
po której stąpamy, tak przesiąkła krwią chrześcijańską, że gdyby garść jej ścisnąć, toby pociekła, a mimo wszystkiego Turcy jak siedzieli, tak i siedzą w Strygonium.
— Da Bóg, że dłużej niż do jutra nie posiedzą — odparł Matczyński.
* * *
Wezyr w ostatniej chwili postanowił jednakże nie dopuścić Sobieskiego do fortecy i wysłał wojsko naprzeciw oblegającym szeregom.
Ujrzawszy nieprzyjaciela, król zatrzymał swoję hufce, ustawił je w szyku bojowym, poczem skinął na Jabłonowskiego, na syna i do ataku wypuścił.
W krótkim czasie zmietli z przed siebie nieprzyjaciela i z okrzykiem:
— Chwała Panu Przedwiecznemu! puścili się galopem ku twierdzy.
Pierzchali przed nimi w najwyższym nieładzie Turcy, a dopadłszy do bramy fortecy, zawarowali się za nią.
— Roztworzym sobie sami wasze wrota — mówił ten i ów, śmiejąc się.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 Nastepna>>