Dworzanin królewicza Jakóba
Król poklepał go po ramieniu, a Jasiek, który miał stanąć przy uroczystym obiedzie za krzesłem królewicza, poszukał wzrokiem Kazika i spojrzał na niego _z _tryumfem.
— A co?
— mówiły jego oczy.
Ale ten jak zawsze drwiąco się uśmiechnął.
— Nie mów hop! aż nie przeskoczysz, miał ochotę mu powiedzieć.
Tymczasem nuncyusz przystąpił do królewicza i krzyż nakreślił w powietrzu nad jego głową.
— Bóg przemówił przez usta wasze, królewiczu — rzekł następnie.
I graf Wilczek zbliżył się do Jakóba.
— Pan mój, cesarz Leopold wdzięczność w sercu żywić będzie — rzekł — przez usta moje śle obietnicę, że gdy król oswobodzi Wiedeń, rękę której z arcyksiężniczek
chętnie jego królewiczowskiej mości ofiaruje.
Jakób podniósł dumnie czoło:
Właśnie wniesiono złote półmiski z daniami, więc zasiedli do stołu, przy którym zawiązała się ożywiona rozmowa.
Graf Wilczek opowiadał, iż Węgrzy, którzy chcieli oswobodzić się z pod panowania Austryi, nie czując się dość silni, zawarli sojusz z Turkami, że wódz ich Tekeli sam jeździł
w tej sprawie do sułtana i burzę tę straszną wywołał.
— Olbrzymie zastępy Osmanów wkroczyły w granice naszego państwa — mówił — do Wiednia się zbliżają.
Jeśli zdobędą naszą stolicę, wówczas niezawodnie sięgną dalej, całemu chrześcijaństwu grozi niebezpieczeństwo.
W końcu stołu, gdzie siedział wielki koniuszy, mówiono:
— Spójrzcie na naszego królewicza, oczy mu błyszcza, zapałem, nie ustąpi królowej i pójdzie z nami.
— Ba, w tej komnacie wojna inaczej się przedstawia — odparł drugi — laury jeno widać, a zapachu' krwi i ran się nie czuje.
Zobaczymy, czy śmiać się będą oczy królewicza, gdy słońce pocznie go prażyć, a kule świstać nad jego głową.
— Jestem jego pewien — rzekł Matczyński.
III.
Dnia 14 lipca 1683 r.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 Nastepna>>