Dworzanin królewicza Jakóba
Rozgniewany, iż ktoś śmiał wchodzić w iego prawa już od progu zaczął wołać gwałtownym głosem:
— De l'eau chaude!
(Wody ciepłej), Aby wykazać, ie dworzanin mylnie leczy:
— Wykąp się sam w dloszodzie — mruknął Jasiek, nie dając się zbić z tropu — nie pozwolę ci okaleczyć królewicza.
Pamiętam Bolka Rydzyńskiego, pieszczocha mamusi, który stracił uszy, bo mu je okładała kompresami gorącemi — rzekł.
Przestraszony królewicz, nawet zbliżyć się do siebie nie pozwolił lekarzowi. Czuł już, że śnieg ulgę mu przynosi, więc kazał Jaśkowi dalej rozcierać.
I puchlina zeszła powoli, rozjaśniły się twarze otaczających chorego, a królowa raczyła nawet podziękować dworzaninowi syna; Jakób zaś od tego dnia polubił jeszcze bardziej
swego towarzysza. Lecz Jasiek stał się teraz ostrożniejszym w namowach.
— Cóż twój królewicz, czy nabiera animuszu? — zapytał go raz Matczyński.
Jasiek westchnął.
— Jeszcze mu daleko do tego, aby był takim, jakim chciałbym go widzieć — odparł.
* * *
Tymczasem na obradach postanowiono przedłożyć sejmowi, aby z każdych dwunastu dymów w kraju stawał jeden żołnierz piechotny z muszkietem, amunicyę i barwą, jednaką w
województwie. Dwustu takich muszkieterów miało tworzyć jeden oddział, oddany pod rozkazy kapitana, koszta uzbrojenia i utrzymania tej piechoty mieli ponosić obywatele.
Król czynił przygotowania do nowej wojny z Turcyą, gdyż w granicach znów pojawiły się nowe zagony Turczynów i Tatarów.
Wojna zbliżała się niestety znowu, po raz już niewiadomo który musiał król rozsyłać listy przypowiednie, powołujące do broni i ciągnąc przeciw Turczyna ze słabszerni znacznie
siłami. Znowu zaczęto śpiewać pieśń, ułożoną przez niewiadomego autora, na cześć Sobieskiego po zwycięstwie pod Chocimem.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 Nastepna>>