Dworzanin królewicza Jakóba






— Z waszej przyczyny, królewiczu, chciałbym, żebyśmy razem wzięli udział w tem polowaniu — rzekł znacząco.
— Jakaż to przyczyna? — zapytał Jakób.
— Francuzikiem, ciepłemi kluskami was przezywają — rzekł Jasiek.
Jakób porwał się z łóżka.
— Kto taki? kto śmie?
— rzekł — mów zaraz; oskarżę plotkarza przed królem, ukarze go z pewnością.
— Nie wymienię imion, choćbym miał gardło dać — rzekł stanowczym tonem Jasiek — ale mego pana, jako uczciwy dworzanin, musiałem ostrzedz.
Królewicz rzucił się na łożę i począł coś mruczeć do siebie.
Po chwili podniósł się.
— To niech przygotują mój strój myśliwski,
uprzedź pana Duheaume'a — rzekł — a obudzisz mnie jutro, gdy sygnał dadzą.
Jasiek był uszczęśliwiony, lecz nie okazał tego zbytecznie.
Ale, gdy oddalił się do swojej komnaty, rzekł do siebie.
— Kto wie, Kaziku, czy nie stanę kiedyś przed tobą i palec o palec trąc, mówić będę, jak to ty mówisz.
— "Zyg, zyg, marchewka" — byle tylko królewicz znów zamiaru nie zmienił.
Nie zmienił jednak zamiaru królewicz, wybrał się nazajutrz rano na łowy w kubraczku zielonym, w butach po kolana, ojca prosił o pozwolenie.
Król uściskał go w miejsce odpowiedzi, poczem rzekł:
— Rad jestem wielce, że u waszmości budzą się męskie upodobania, snać na rycerza stworzył cię Pan Bóg, gdy ojca twego
na tronie posadził, ćwiczże się przeto w tym rzemiośle.Łowy powiodły się nieźle; ubito trzech dzików, dziesięciu wilków, piętnastu rogaczy i bez liku drobnej zwierzyny.
Po niedźwiedzia głębiej nie zapuszczano się w lasy.
Jakób zapalił się tak do polowania, iż zapomniał o mrozie; z narażeniem życia biegł naprzeciw zwierza, aż go starsi miarkować musieli, by ostrożniejszym był.
Gdy wrócił do domu, uścisnął Jaśka i rzekł:
— Tobia zawdzięczam ten dzień tak miły.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 Nastepna>>