Dworzanin królewicza Jakóba






Jasiek zmieszał się, powstał ze spuszczonemi oczami.
— Teraz uciekłem z domu, o pozwolenie nie pytałem, alem pewien, że ojciec rad będzie — odparł nieśmiało.
— Wracaj do domu; bez błogosławieństwa rodziców niebezpieczna sprawa — rzekł król.
Z pod powiek chłopca potoczyły się łzy, które króla wzruszyły.
— No, no, nie becz; wiem ci ja, że ojciec twój przeciwny temu nie był i nie będzie, ale za wyjazd z domu bez opowiedzenia się Jaźnię ci sprawi i ta ci się słusznie należy.
Tak zwany Wysoki Zamek wznosił się na wzgórzu pod miastem. Rycerstwo poprzedziło tam króla, który przybywszy zastał już zamek do obrony przygotowany.
W" godzinę potem rozległy się na wałach wołania:
— Turcy ! Turcy!
Krocie muzułmanów ukazały się na szerokiej drodze, do miasta wiodącej.
Sobieski lunetę do oczu przyłożył.
— Będzie robota — rzekł. Cisza zaległa wzgórza.
— Kto się w opiekę poda panu swemu — szeptał każdy w myśli.
Sobieski stał zadumany, naraz zwrócił się do skupionych za nim.
— Konia! — zawołał — hussarya naprzód.
Wnet podprowadzono rumaka, król wskoczył na
siodło, dobył szablę, wskazał Turków.
— Górą Jezus! rozpędzimy ich, wiara za mną! — krzyknął.
Rycerstwo poczęło się cisnąć za nim, on ściągnął cugle rumakowi, ten dęba stanął, poczem puścił się szalonym pędem ze wzgórza; za królem pośpieszyło rycerstwo, góra
zahuczała. Turcy zatrzymali się w pochodzie i zmierzyli wzrokiem nieprzyjaciela.
— Ałłach! — wzbiło się nagle z pośród szeregów muzułmańskich.
— Górą Jezus — odpowiedzieli chrześcijanie i wrogie zastępy niebawem spotkały się, walka zawrzała; ale nie na długo, po półgodzinnem starciu Turcy złamani uciekać
poczęli, Sobieski zrazu kazał ich ścigać, lecz tak różnemi drogami uchodzili, iż machnął ręką i wrócił na wzgórze.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 Nastepna>>